Kobiety żyją i pracują coraz dłużej. Natura jest jednak nieubłagana. Zwykle między 47. a 51. rokiem życia wprowadza panie w okres menopauzy – nie raz okupiony wieloma dolegliwościami somatycznymi i ogólnymi zmianami w ustroju. Jednym i drugim można przeciwdziałać w najprostszy, najtańszy i ogólnodostępny sposób – przez aktywność ruchową.
Wyzwania przekwitania
Już comiesięczne wahania poziomu hormonów mogą przejawiać się objawami PMS (tj. zespołu napięcia przedmiesiączkowego). Organizm zdążył się jednak do nich przyzwyczaić przez lata okresu rozrodczego. Menopauza jest dla niego kolejną wielką zmianą. Wszystko zaczyna się około 40. roku życia spadkiem produkcji progesteronu. Przekłada się to na zaburzenia w regularności i obfitości krwawienia. Pojawiają się trudności w zasypianiu, nerwowość, przygnębienie oraz uderzenia gorąca. Produkcja estrogenów w jajnikach także się obniża. Wzrasta natomiast poziom hormonów przysadki mózgowej – FSH i LH – które usiłują stymulować jajniki do produkcji estrogenów na dotychczasowym poziomie. Niestety liczba wydzielających je komórek jajowych bezapelacyjnie maleje. Wygasa owulacja, ustaje miesiączkowanie, a jajniki wchodzą w stan spoczynku. Z kolei utrzymująca się nierównowaga hormonalna między deficytowymi estrogenami a nadmiarowymi FSH i LH pogłębia dolegliwości klimakteryjne – fale gorąca i zlewne poty, chwiejność nastrojów, apatię, drażliwość, nerwowość, osłabienie koncentracji i pamięci, kołatania serca, bezsenność itd. Dotyczą one 85–87% przekwitających kobiet i mogą trwać nawet do dziesięciu lat przez tzw. okres postmenopauzy. W tym czasie produkcja estrogenów z dnia na dzień spada, a w końcu zanika.
Ruch jest ważny
Choć zmian menopauzalnych uniknąć się nie da, można złagodzić ich skutki – objawy klimakterium oraz postępujące upośledzenie pracy niemal wszystkich narządów na tle zaburzeń hormonalnych. Środkiem do tego celu jest aktywność ruchowa, którą na każdym etapie życia, a zwłaszcza po przekwitaniu, należy traktować jako powinność wobec własnego zdrowia i samopoczucia. Tymczasem badania M. Synowiec-Piłat wskazują, że tylko 5% kobiet w wieku 50–60 lat wykonuje ćwiczenia fizyczne codziennie, a 23% raz w tygodniu. Owszem – dojrzałe ciało rzuca nam pewne kłody pod nogi w postaci zmian starczych, spadku siły mięśniowej i wydolności organizmu. Jednak ograniczając swoją aktywność, tylko je pogłębiamy. Natomiast dbając o ogólną kulturę fizyczną – spowalniamy ich rozwój. – Udowodniono, że zróżnicowany wysiłek fizyczny – typu spacery czy joga – sprawia, że kobiety łagodniej przechodzą okres menopauzy. Ruch ma bowiem korzystny wpływ na układ kostny, krążenia, oddechowy, a także nerwowy. Każda forma rekreacji jest tu właściwa. Jeśli więc tylko czujemy się na siłach, ćwiczmy – zachęca ginekolog, lek. med. Renata Fiuk-Kuszka.
fot. panthermedia
Łagodzi menopauzę
Polscy badacze – A. Dąbek, A. Adamiec, W. Rekowski i P. Czyżewski – wykazali, że im większa jest częstotliwość, intensywność i różnorodność aktywności fizycznej, tym mniejsze są objawy zespołu klimakteryjnego. U badanych kobiet, które ćwiczyły często i regularnie, nie wystąpiła ciężka postać tego zespołu, a 76,5% intensywnie ćwiczących miało lekkie objawy. – Aktywność ruchowa sprawia, że w organizmie dochodzi do zmian w metabolizmie estrogenu – obniża się poziom estronu. Przekłada się to na lepszą wydolność fizyczną, niższą wagę ciała oraz mniejszą ilość tkanki tłuszczowej. Zmiana metabolizmu estrogenów pod wpływem wysiłku fizycznego może być czynnikiem wpływającym na obniżenie dolegliwości wypadowych klimakterium oraz poprawę jakości życia – komentuje lekarz. Pozytywny wpływ na gospodarkę hormonalną w przekwitającym organizmie wykazuje również włączenie do diety środków ziołowych z naturalnymi fitoestrogenami roślinnymi. Związki te – dzięki estrogenopodobnym właściwościom i budowie – są w stanie zastępować kobiecie żeńskie hormony płciowe, a przez to poprawiać ogólne samopoczucie.
Odmładza organizm
Regularny wysiłek fizyczny jest w stanie opóźnić następujące po menopauzie procesy normalnego starzenia się – nawet o 10–20 lat – jak wykazał Shephard. Również Instytut Gerontologii w Kijowie oraz Center for Study of Aging w Nowym Jorku uznali umiarkowaną pracę fizyczną na świeżym powietrzu oraz ćwiczenia fizyczne i relaksacyjne za niezastąpiony środek zapobiegający przedwczesnemu starzeniu się. – Wraz z wiekiem dochodzi do stopniowej inwolucji wielu układów. Oznacza to, że nasze organy nie pracują wtedy tak wydajnie jak w wieku młodzieńczym czy dojrzałym. Zanikowi czy wyłączeniu ulegają bowiem funkcje grup komórek w danym układzie, które przestają syntetyzować różne związki budulcowe czy funkcjonalne dla danej tkanki. Wobec tego im dłużej angażujemy nasz organizm do pracy, czyli do aktywności fizycznej bądź umysłowej, tym później zacznie dochodzić do zaniku danych grup komórek – wyjaśnia dr n. med. Magdalena Salwińska, biolog medyczny. Dlatego ćwiczenia fizyczne w okresie przekwitania zapobiegają zmianom stawowym, kostnym i zanikom mięśni. Chronią przed usztywnieniem klatki piersiowej, żylakami i przepuklinami. Poprawiają krążenie i ukrwienie tkanek. Wspomagają odporność. Utrzymują jasność umysłu oraz przeciwdziałają demencji starczej. Słowem – działają uzdrawiająco i odmładzająco.