Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Mam ten sam problem od ponad 15 lat uciekaj najdalej jak się da . To nie życie tylko ciągły stres o życie tej osoby bo szantaż emocjonalny nie ustąpi . Ja już mam dosyć .Jak bym opowiedział jak takie życie wyglada komuś to by się zdziwił ze ja takie cos mam na codzień i jeszcze funkcjonuje . Tylko dzieci sa moja motywacja. A ja sam z tym żyje bo mi wstyd o tym mówić .Nie wiem jak dalej to wytrzymam .
4 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Nie chciałbym tu wywlekać swojej prywaty.. ale coś o tej presji w późniejszej fazie.. także doświadczałem.. a co do tego.. o czym piszesz to kurczę.. pomoc taką realną możesz otrzymać jedynie od Psychologa/Psychiatry.. i w sumie tu nic nikt nie wskóra, myślę że to co myślisz, to co tu napisałaś o tym, że się boisz tych słów od Rodziców, nie uważasz.. że dobrze by było.. odbyć z Nimi szczerą rozmowę w tym temacie.. rozmowy są bardzo ważne i to by mogło troszkę tego ciężaru z Ciebie zdjąć.. Nerwica to też ciężki przeciwnik, ale jest do pokonania.. z bólem serca to przyznaję, bo mam negatywną opinię o Psychologach/Psychoterapeutach.. jednak to u nich trzeba się z tym zmierzyć.. by później móc żyć lub przynajmniej podejmować próbę życia bez leków...
4 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Właśnie nic bo to nie jest takie proste mam dwójkę dzieci a dzieci potrzebują matki jak i ojca.Ja już nie patrzę dla siebie tylko na dzieci .Jestem między młotem i kowadłem .Ale coraz bardziej myśle o odejściu tylko nie wiem czy dzieci mi wybacza jak matka popełni samobójstwo .Oczywiście myśle o zabraniu praw rodzicielskich.Tylko wiecie jak jest raz jest ok a jak przychodzi atak to szkoda gadać .Szantaż samobójstwem brak leczenia i poprawy .Tylko dzieci są jeszcze małe i jak to wytłumaczyć dziecią.Jak by ich nie było to piłka krótka . Naprawdę ją kochałem próbowałem pomagać ale ile można .Może nawet dalej ja kocham ale nie wyobrażam sobie dalej takiego życia .Czasami myśle aby nic nie robić ale efekt będzie tylko jeden .Nie wiem gdzie szukać pomocy z kim porozmawiać kto z tego ślepego zaułku znalazł wyjście .Tak może jestem *** ,ale nie jestem sam a dzieci dla mnie to wszystko .Cóż miłość jest ślepa a teraz dźwigam sam to na moich barkach .Nie jest to zła dziewczyna ,ale ile można.
5 komentarz
ostatni 9 miesięcy temu  
Nie napisałaś dlaczego byłaś odrzucana przez równolatków. Pamietaj o tym, że teraz masz więcej do zaoferowania niż te 3 lata temu. Jesteś bardziej obyta, zaraz zaczniesz być niezależna finansowo, bedziesz miała wiecej do zaoferowania niż tylko miłe spedzanie czasu ze znajomymi. Masz zainteresowania rozwijaj je na poważnie, konfrontuj to z innymi pasjonatami. Możesz się wiele nauczyć nowego, poznać ludzi którzy lubią to samo. Możesz tylko zyskać a przy okazji znaleść kogoś kto bedzię dzielil z tobą zainteresowania. Droga zawodowa też wymaga uwagi. Zacznij szukać stażu, wejść w branżę która Cię interesuje. Tam też spotkasz ciekawych ludzi i nie tylko pod wzgledem sympatii ale dobrze mieć takich ludzi w socialcirlce. Nie oglądaj się na kuzynów koleżanek, wszycy zaczną widzieć w tobie desperatkę. I tak naprawdę nie bedą patrzć na Ciebie przez pryzmat Twojej wartosci a przez to co chcesz osiognąć czyli wejść w związek. Nie okazuj tego że czekasz, nikt z nikim nie bedzie z litości a możesz tylko tym przyciągnąć manipulatora albo kogoś kto jest poza twoim kręgiem zainteresowania. Jak zaistniejesz sama dla siebie, pokochasz siebie i przekujesz to w realne osiągnięcia to bedzie samo przyciągać mężczyzn jak magnes. Związki potrafia kończyć się małżeństwem :-D , a tam trzeba oddać trochę swojej przestrzeni dla innych. Teraz ją masz, i daj sobie siebie. Zaplanuj wycieczkę, jaką pasje bedziesz rozwijać, dowiedz się jak działają ludzie, pomyśl o swojej karierze. Właśnie z taką osobą chcę się chodzic na randki.
3 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Masz toksyczną matkę. Super, że partner jest wspierający. <3 Z mojej perspektywy (jako kogoś kto nie ma osiągnięć a ma wsparcie, bo mama mnie chwaliła za nic, nawet za zwykły zdany egzamin, który wcale nie wyniósł mnie ponad przeciętność :D) muszę przyznać, że masz WIELKIE osiągnięcia. Jak na 18-latkę własna firma to jest objaw świetnej zaradności i ogarnięcia! Wielkie brawa! Możliwe, że matka nie pochwali Cię nigdy, niezależnie od tego jakie fikołki i akrobacje wykonasz - nigdy. Może to zawiść nieuświadomiona? Nie wiadomo ale spróbuj się od niej emocjonalnie odłączyć i odebrać jej moc, odebrać jej wpływ na Twoją samoocenę. Nie pozwól się wartościować. Masz faceta, który Cię ceni więc jego słowa bierz pod uwagę. I to, że aktualnie masz długi to nie jest żaden definitywny koniec, lecz ETAP. Dziś masz ale z nch wyjdziesz. Na spokojnie. Wg mnie jesteś WYGRYWEM. :)
5 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Zamiast schudnięcia lepsze byłoby wypracowanie mięśni, które trzymają narządy brzucha, żeby nie wystawały. I wcale nie chodzi o brzuszki, poszukaj sobie w Google ćwiczeń na płaski brzuch.
3 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
PODBIJAM TEMAT, ODEZWIJ SIE KOLEŻANKO.
3 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
W 1dnym się zgadzam człowiek niszczący innych niszczy też siebie lecz nie w takim samy stopniu i jest to błędne koło bo jego także z czasem będą oceniać inni. Jak pisał znany W.H Auden "I and the public know What all schoolchildren learn, Those to whom evil is done Do evil in return."
4 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Reklama:
Reklama: