Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

[CYTAT] sorberarbuzowy 11-02-2024, 07:42:34 Odkąd zaczęłam dojrzewać, wstydzę się rozebrać przed lekarzami mężczyznami. Chodzę tylko do lekarzy kobiet, a zwlaszcza do ginekologa. Za nic w świecie nie pójdę do mężczyzny o tej specjalizacji. Mam blokadę. Ta okolicznosc sprawia, ze odwlekam decyzje o ciąży. Stąd moje pytanie. Czy jest możliwe otrzymanie zaświadczenia od psychiatry, żeby na oddziale położniczym zajmował się mną tylko personel płci żeńskiej? Jakie są inne sposoby (oprócz prywatnej kliniki), żeby zagwarantować sobie jak wyżej?[/CYTAT] Nie mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale myślę, że terapia pozwoliłaby znaleźć przyczynę tego lęku i go przezwyciężyć. Jednak taki lęk utrudnia i ogranicza funkcjonowanie. Powodzenia.
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Witam Krysiu. W tej sytuacji podejmuje się radykalne kroki i apeluję do Ciebie abyś zdobyła się na odwagę aby je podjąć - przede wszystkim dla dobra dziecka ! Niezwłocznie zaplanuj wizytę w PCPR i "naświetl" całą sprawę odpowiedniej osobie. Jak u Ciebie z zapewnieniem dachu nad głową? Uciekaj od takiego "toksyka" jak najdalej, bo sponiewiera Ciebie, zniszczy Ci zdrowie i zaprzepaści cały dorobek życia. Tu nie ma sentymentów ani miejsca na współuzależnienie - ratuj siebie i córkę, to jest Twoje zadanie a nie tkwienie w tej bezsensownej relacji. Trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam.
3 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Witam, jestem tu nowa. Mam na imię Angelika i od krótkiego czasu prowadzę bloga, który niestety nie cieszy się żadnym zainteresowaniem, stąd moja prośba o wspólne dyskusje prowadzone na moim blogu. Jest on zbiorem swobodnych refleksji na temat życia i chorowania. Chciałabym nawiązać znajomość poprzez tego bloga. Zależy mi na szerokim gronie osób, żeby zaistnieć w sieci i prowadzić ciekawe rozmowy. www.angtek33.blogspot.com
1 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Hej, nie jestem z tych okolic, więc się nie wypowiem. Natomiast jak pójdziesz do psychiatry i powiesz, że masz silne myśli samobójcze i np. masz zamiar coś sobie zrobić to na pewno da Ci skierowanie.
2 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Mam 24 lata. Niedawno obroniłam magistra z biologii środowiskowej, a 2 lata temu zrobiłam licencjat z ochrony środowiska. W związku nie byłam i nie jestem aktualnie. Czasami z tego powodu jest mi ciężko, ale wmawiam sobie, że lepiej być samemu niż z byle kim. Problem polega na tym, że gdzie bym nie była, to wszędzie dziewczyny. W szkole średniej dziewczyny, na studiach czy to licencjackich (ochrona środowiska), czy obecnych magisterskich (biologia środowiskowa) też przeważały dziewczyny. W akademiku już były młodsze roczniki chłopaków. Bardziej interesuje się kimś z rocznika 92-98 i 00. 99 i 01 odpada. 10-15 lat starszy czy ktoś młodszy odpada. Uważam się za osobę, która dąży do celu, która wie, czego chce, która jest wrażliwa, czytam książki, budową ciała dążę do schudnięcia. Typ partnera, który mi odpowiada, to ktoś wrażliwy, poukładany, nie taki, który myślałby tylko o jednym(ważne aby współżył z miłości niż na zasadzie aby zaliczyć), żeby był wyrozumiały, wiedział czego chciał. Co do wyglądu, mam określony typ niby(Tom Cruise, Jude Law), ale zdaje sobie sprawę, że wygląd nie zawsze idzie w parze z charakterem. Roczniki 92-98 już raczej są po studiach, to gdzie je poznać? W rodzinnym mieście nie mam znajomych, ze względu na to, co mi się stało w gimnazjum (wtedy dwóch chłopaków mi dokuczało, tzn. jeden mnie zmuszał, abym z nim chodziła, uroił sobie, że się spotykamy i przy wszystkich mówił, że z nim spałam, ale to nie było prawdą. Drugi z nich mnie zmuszał co chwila, choć mówiłam tyle razy, że nie interesuję się nim) i w liceum nie odzywałam się do nikogo przez to. Ale jak na studia 4 lata temu przyjechałam, to w akademiku zaczęłam zagadywać do kogoś. Ale jeżdżę rowerem po okolicznych wioskach w okresie wakacyjnym, biegam, chodzę na pobliski zalew. Koleżanki z miasta, gdzie studiuję, mają same dziewczyny wśród znajomych, kuzynów 10-16 lat. Jedna z koleżanek pytała po rodzinie, znajomych nikt nikogo nie zna o takich kryteriach. Tak samo jak na weselach czy innych uroczystościach jestem, to ciągle z roczników 92-98 i 00 to jest dziewczyna. Gdzie mogę poznać kogoś z rocznika 92-98, skoro już one są po studiach? Bardziej mnie interesuje ten przedział wiekowy partnera. Czy dzisiaj ludzie się tylko poznają przez internet? Czy portale randkowe to ciężko o wrażliwych chłopaków? W wyglądzie czego nie chce to gęsty zarost(lekki zarost jak ma Tom Cruise czy Jude Law do przeżycia), łysina, nadwaga
1 komentarz
ostatni 12 dni temu  
Ten kod świadczy jedynie o przeprowadzonej obserwacji pod kątem zaburzeń, nie jest diagnozą, nie przejmuj się tym
2 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Nie da się rozwiązać problemu oczekując aby inna osoba się zmieniła. Zmiana musi nastąpić poprzez ciebie . napisałaś że ( Będzie tak, że ja będę sama a on będzie duszą towarzystwa daleko ode mnie, ja będę musiała "żebrać" o chwilę zainteresowania z jego strony ) to jest twoje przekonanie ze tak będzie więc nic się nie zmieni i dokładnie tak będzie ,zasilasz to uwagą oddając na to całą życiową energię. Aby sytuacja się zmieniła musisz przestać o tym myśleć i zasilac emocją tylko przemienić to w uczucie miłości i pełną akceptacje ze ma prawo takim być i się nie zmieniać .Dopiero wtedy nastąpi zmiana . napewno odczuwasz przy tym lekki ból w klatce piersiowej .Zmien pożądanie w pełną akceptację .Po czym poznasz ze dokonało się -po tym ze nie odczuwasz żadnego bólu lub skrępowania . Odzyskasz wtedy uwięzioną energię życiową i pewność siebie jak nowo narodzona. Komunikuj się za pomocą uczuć a nie emocji . Po prostu nie walcz. Twoja uwaga jest skierowana na tą sytuację i przez to zasilasz swoją energią powodując ze sytuacja namnaża się w twoim polu widzenia jest ich coraz więcej i więcej doprowadzi cię to do upadku psychicznego co też czasami jest dobre bo następuje odbicie wtedy od dna ale nie musi tak być jak zareagujesz już dziś.
8 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
[CYTAT] marysia12345 01-12-2023, 09:45:55 Dodam jeszcze że jak tylko powiem coś na swoją obronę czy się przeciwstawię to żona odrazu twierdzi że się nie dogadujemy i mam się pakować.[/CYTAT] Też uważam, że żona powinna trzymać Twoją stronę, a nie matki, ale rozwód to chyba zbyt drastyczne rozwiązanie, macie przecież małe dziecko i mieszkasz u teściowej. Jaka według Ciebie jest przyczyna, że żona Cię lekceważy? Czy zawsze tak było, czy od jakiegoś czasu? Czy wasze pożycie poza tym jest zadowalające, czy męczysz się w tym związku? Twoja żona nie pracuje, jak zrozumiałam...?
5 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Reklama:
Reklama: