Przez długie lata diagnoza stwardnienia rozsianego była procesem rozciągniętym w czasie – wymagającym często wielu miesięcy obserwacji, by z dużą pewnością potwierdzić rozsianie zmian i objawów w czasie i przestrzeni wymagane do postawienia rozpoznania. Dziś, wraz z postępem wiedzy i aktualizacją kryteriów McDonalda, neurologia wkracza w etap szybszej i bardziej precyzyjnej diagnostyki, która może realnie skrócić drogę pacjenta do leczenia. Równolegle coraz wyraźniej widać, że przebieg choroby kształtują nie tylko decyzje kliniczne, lecz także styl życia – aktywność fizyczna, dieta i codzienne nawyki. O tym przypomina m.in. kampania NEUROzmobilizowani. Czy połączenie wcześniejszej diagnozy i świadomej dbałości o zdrowie może zmienić sposób, w jaki myślimy o SM?
Reklama:





