COVID-19 to choroba, której objawy, jak i powikłania nieustannie są tak naprawdę dopiero odkrywane. O pewnych następstwach zakażenia wirusem SARS-CoV-2 wiadomo od dawna, o innych dopiero się dowiadujemy – tak jak chociażby doskonale znana jest możliwość występowania zaburzeń smaku i węchu po COVID-19, tak zdecydowanie mniej mówi się o możliwości występowania zaburzeń miesiączkowania po przebyciu tej infekcji.
Spis treści:
- COVID-19 a zaburzenia miesiączkowania
- W jakim mechanizmie miałoby dochodzić do zaburzeń miesiączkowania po COVID-19?
- Wpływ zaburzeń miesiączkowania po COVID-19 na samopoczucie pacjentek
- Zaburzenia miesiączkowania po COVID-19: postępowanie
Pandemia COVID-19 wpłynęła na cały świat i wiele aspektów związanych z codziennym funkcjonowaniem ludzi. Zmieniły się zasady dotyczące wyjazdów do innych krajów, organizowania imprez masowych czy działalności gastronomicznej, pojawiały się również rozmaite – mniej lub bardziej uciążliwe – obostrzenia. Niejednokrotnie podkreśla się, że pandemia może negatywnie wpływać na życie rodzinne czy gospodarki różnych krajów, to jednak, na co zwraca się największą uwagę, to wpływ COVID-19 na ludzkie zdrowie.
Tak jak sam przebieg COVID-19 bywa bardzo różny, tak i rozmaite bywają następstwa zachorowania na tę jednostkę. U jednych pacjentów po chorobie nie pojawiają się żadne powikłania, u innych zaś osób dochodzi do wystąpienia pewnych uciążliwych następstw choroby. Jednymi z możliwych konsekwencji zachorowania na COVID-19 są zaburzenia miesiączkowania.
COVID-19 a zaburzenia miesiączkowania
Pandemia trwa od kilkunastu miesięcy i dzięki temu możliwe staje się wysuwanie pierwszych wniosków na temat tego, jakie mogą być odległe następstwa zachorowania na COVID-19. Najczęściej wymienianymi problemami są w tym przypadku osłabienie, utrzymująca się przez długi czas gorączka czy bóle głowy, pacjenci mogą jednak borykać się również i z całkowicie innymi dolegliwościami, do których należą m.in. właśnie zaburzenia miesiączkowania.
Dotychczas opisywano rozmaite zaburzenia cyklu miesiączkowego związane z zachorowaniem na infekcję wywoływaną przez wirusa SARS-CoV-2. Wspominano m.in. o skróceniu długości, jak i o wydłużeniu cyklu miesiączkowego. U części pacjentek dochodzi także do zmniejszenia objętości krwawień, a u innych do pojawiania się bardziej obfitych miesiączek z jednoczesnym zaobserwowaniem zwiększonej ilości skrzepów we krwi miesiączkowej. Zdarza się również tak, że u pacjentek dochodzi do nasilenia objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS), takich jak np. wahania nastroju, tkliwość gruczołów piersiowych czy bóle głowy
W jakim mechanizmie miałoby dochodzić do zaburzeń miesiączkowania po COVID-19?
W tej chwili ciężko jednoznacznie stwierdzić, dlaczego w ogóle mogłoby dochodzić do nieprawidłowości dotyczących cyklu miesiączkowego po zakażeniu koronawirusem. Badacze sugerują, że mogą one być skutkiem nasilonego stresu, który pojawia się u niejednej osoby otrzymującej pozytywny wynik testu w kierunku COVID-19. Stres może bowiem wpływać na funkcjonowanie osi podwzgórze-przysadka-jajniki, czego efektem mogą być właśnie zaburzenia miesiączkowania.
Inni uczeni postulują, iż możliwe jest, że wirus SARS-CoV-2 ma pewne powinowactwo do samych kobiecych narządów rozrodczych i że patogen może mieć przez to zdolność do doprowadzania do zaburzeń ich czynności. Ostatecznie ciężko więc powiedzieć, dlaczego niektóre pacjentki po COVID-19 zauważają u siebie pewne zmiany dotyczące miesiączkowania. Odpowiedź na to pytanie przyniosą zapewne kolejne badania, obecnie można już jednak powiedzieć nieco o tym, jak zaburzenia miesiączkowania po infekcji koronawirusem wpływają na samopoczucie doświadczających ich kobiet.
Zaburzenia misiączkowania po COVID-19, fot. panthermedia
Wpływ zaburzeń miesiączkowania po COVID-19 na samopoczucie pacjentek
Tak jak to zaznaczono już wcześniej, odległe następstwa COVID-19 są dopiero poznawane i w tej chwili nadal nie wiadomo, jakie mogą być wszystkie powikłania zachorowania. Z tego właśnie powodu pacjentki, u których dojdzie do zaburzeń miesiączkowania po infekcji koronawirusem, mogą być bardzo nawet zaniepokojone – po pierwsze mogą one martwić się tym, że w ogóle jakieś powikłania u nich wystąpiły, po drugie mogą one być przekonane, że dojdzie u nich do jakichś innych jeszcze problemów.
W przypadku powikłań COVID-19 zwraca się uwagę na to, że po chorobie zwiększone może być m.in. ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych. O tego rodzaju problem mogą martwić się np. te pacjentki, które obserwują u siebie znacznie większą niż wcześniej ilość skrzepów we krwi miesiączkowej.
Niepokój pacjentek może nasilać się również i z powodu tego, że w tym momencie ciężko natknąć się na informacje dotyczące zaburzeń miesiączkowania po COVID-19. Odpowiednie badania są tak naprawdę dopiero prowadzone i w tej chwili ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy pewne zaburzenia cyklu miesiączkowego po infekcji koronawirusem są częste, czy też może występują one u niewielkiego odsetka pacjentek i powinny zawsze stanowić wskazanie do konsultacji ze specjalistami.
Zaburzenia miesiączkowania po COVID-19: postępowanie
Pacjentki, które przez dłuższy czas po zachorowaniu na COVID-19 zmagają się z zaburzeniami miesiączkowania, zdecydowanie powinny udać się na kontrolę do lekarza. Konieczne może bowiem okazać się wykonanie pewnych badań, np. oceniających funkcjonowanie tarczycy. Wskazane – chociażby u tych kobiet, które zaczęły mieć znacznie bardziej obfite miesiączki – może być też przeprowadzenie badań w kierunku ewentualnej niedokrwistości (anemii).
Zaburzenia miesiączkowania po COVID-19 – podobnie jak i inne powikłania infekcji SARS-CoV-2 – po pewnym czasie mogą samoistnie ustępować. Wtedy jednak, gdy mija czas, a pacjentka wciąż doświadcza nieprzyjemnych dolegliwości – np. nasilonych objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego – zdecydowanie warto skonsultować się z lekarzem.