Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

[CYTAT] Gerogina48 14-05-2025, 16:28:15 Masz prawo czuć się zniechęcona, ale Twoje oczekiwania wobec partnera są rozsądne i dojrzałe – chcesz relacji opartej na szacunku, a nie przypadkowej bliskości. Choć osoby z roczników 92–98 często są już po studiach, nadal można je spotkać np. w pracy, na wydarzeniach tematycznych, czy przez portale randkowe nastawione na poważne relacje.[/CYTAT] Na stażu jestem aktualnie, ale bardziej są ludzie 35-60 lat. Ktoś 3 lata starszy i ktoś 6 lat starszy jest, ale to dziewczyny. A jak w pracy nie ma nikogo w tym wieku to co pozostaje zrobić? Czy tylko te roczniki w necie się poznają? Mnie interesuje ktoś w wieku moim bądź do 8 lat starszy
5 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
jak tak czytam co napisałaś to troszke mam wrażenie jakbym czytała o sobie.... w kwesti akurat związku....ja obecnie jak dochodzi do sytuacji stresowych nie czuje nic, w sensie mam większą empatię do ludzi naokoło niż do własnego partnera (leci nam 13 rok razem), równocześnie strasznie wybucham, krzyczę a też nigdy tak nie miałam.....widzę, że napisałaś wiadomość w maju i nikt się nie odezwał, ja założyłam konto dziś, kiedyś też miałam tutaj konto, pod innym loginem i pamiętam, że trafiłam na przesympatycznych ludzi do pogadania..... jak się trzymasz ostatnie 2 mce?
2 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Cześć, dziękuję za tak szczere podzielenie się swoim doświadczeniem. Twoja otwartość pokazuje ogromną odwagę – przyznanie się do trudnych momentów i przyjęcie, że życie przynosi kłopoty, to nie lada wyczyn. Mam nadzieję, że wiesz, iż w Twojej historii nie jesteś sam. Wiele osób – choć może nie tak otwarcie – walczy z podobnymi demonami, a sama szczerość jest już krokiem ku lepszej przyszłości. Rozumiem, że uzależnienia, problemy zdrowotne i trudne relacje potrafią przytłoczyć. Twoje doświadczenia i emocje są ważne i zasługują na wsparcie, zarówno ze strony bliskich, jak i specjalistów. Warto pomyśleć o rozmowie z kimś, kto pomoże spojrzeć na sprawy z innej perspektywy – nie chodzi o ocenianie, ale o znalezienie ścieżek, które pozwolą Ci odzyskać kontrolę nad życiem. Może grupa wsparcia lub spotkanie z terapeutą pomogą w zrozumieniu, że nawet w najciemniejszych chwilach istnieje iskierka nadziei. Chociaż ciężar codzienności bywa przytłaczający, pamiętaj, że każdy, nawet najmniejszy krok ku zmianie, ma znaczenie i może wpłynąć na dalszą drogę. Nie musisz wszystkiego udawać, ani udawać, że wszystko jest w porządku – autentyczność w bólu często otwiera drzwi do prawdziwego wsparcia. Twoje życie ma wartość, a chociaż teraz czujesz się zagubiony, Twoja droga może ulec zmianie, gdy tylko pozwolisz sobie na pomoc z zewnątrz. Trzymaj się i pamiętaj, że w tej społeczności jest wiele osób, które rozumieją, jak trudno jest wznieść się z upadku, i które są gotowe wysłuchać. Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że ciężar jest nie do zniesienia – nawet chwila przerwy, rozmowa albo wsparcie bliskich mogą stać się punktem, od którego zacznie się odradzać nadzieja. Życzę Ci siły i odwagi, by mimo trudności znaleźć drogę do lepszego jutra.
2 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Trzymam za ciebie kciuki kochana :-) Przede mną jeszcze trochę walki o zdrowie i powrót do normalności, ale jestem dobrej myśli
4 komentarz
ostatni 2 miesiące temu  
Hej, od niedawna mam dołączony Spamilan do Welboxu. Niestety, jak przy większości leków, zamula mnie i tłumi nadmiernie pozostałe emocje. Czy ktoś przyjmował ten lek na noc? Zastanawia mnie , dlaczego wszędzie wskazują, by przyjmować w 2-3 dawkach . Pozdrawiam
1 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Kurcze, myślę, że napisanie do terapeuty to za mało. Ja na Twoim miejscu poszłabym na terapię, też nie miałam siły na nic a potem wszystko odbierałam jako atak i moja terapeutka mi pomogła poukładać sobie różne rzeczy.
2 komentarz
ostatni 2 miesiące temu  
Ciężko powiedzieć, co siedzi w jego głowie. Może zaproponuj mu wspólną terapię, żeby spróbować to jakoś poskładać? Współczuję sytuacji ...
4 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
... nieznośnego stanu. Zrozumcie, że ten stan jest zawsze przemijający, on nie rośnie w nieskończoność - on ZAWSZE przemija i wówczas jest czas na mocne postanowienie , że się nie poddamy , że to my jesteśmy odpowiedzialni jak będziemy się czuć za dzień, miesiąc, rok. Nic innego jak tylko nasza mentalność posiada taką mocy aby zmienić nasze samopoczucie, relacje koleżeńskie i partnerskie. Nie wiem ile macie dziewczyny lat, ale wiem że ten okres beznadziei przemija - oczywiście przy odpowiednim wsparciu i samopostanowieniu o tym że chcemy zmienić, to co nieakceptowalne, to co czasami jest nie do zniesienia. Ja Wam mówię, że to możliwe bo Ola tego dokonała, nie było na początku łatwo, ale co w życiu jest w zasadzie łatwizną? Trzymam za Was kciuki i wierzę, że znajdziecie w sobie siłę do zmiany i wiary w lepszy wolny od lęków świat. Pozdrawiam.
7 komentarz
ostatni 17 dni temu  
Reklama:
Reklama: